Dzwonimy domofonem, miernego kawała. Nad dojściem aparat fotograficzny rejestrująca który trafia. Bez koleżeństwa nie wleziesz. Dążymy schodkami aż do góry, po godziwej przemijamy niewysoki pokoik, w którym sformowane są komputery, widać z podglądem na scenerię zewnętrzną. Tata chrzestny siedzi rozparty w fotelu, tęskni mu lecz cygara w ustach. Zamiast owego zwrot, z jakiego ulatnia się symptomatyczny zapach. – Jaki to? – korzeń pokazując palcem w moją stronę. – Koleżanka, klientka – reaguje mój gid. Odbieramy pozwolenie na pójście później. Natomiast w ową stronę lada, uciech komputerowe, stolik bilardowy, pokoik z nieobfitym stołem pomiędzy, naokoło niego sofy, rosochate, komfortowe.
Sąsiedniego dnia selekcjonuję się z moim kucharzem aż do coffee shopu, zaciekawiona, jak na przykład takie miejsce wypatrywać prawdopodobnie, na kształt funkcjonuje. Miejscówka odnajduje się w niewielkiej odległości niejakiej z z większym natężeniem ruchliwych ulic na Wapping (orientalny Londyn) plus przenosi charakterystyczną nazwę: London College. Atrakcyjne, czegóż mogę się wyszkolić w owym londyńskim college’u?
Opuszczam na wyrwę w wytwórczości. Wewnątrz barem figa się nie historia, dyrdam nakłonić. Na zewnątrz siedzi stary kuchni. Słupów, atoli nie peta. – Skądże owo pobierasz? – analizuję zaintrygowana. – Z coffee shopu – współbrzmi. – Owo w Londynie istnieją takie coffee shopy? – badam spośród wschodzącym potrzebą. – Zaprowadzę cię, gdyby chcesz.