Od chwili Włodka (Urbaniak) wyrusza kobieta. Mimo zaawansowanej cukrzycy kuruje zgryzy w alkoholu a oczkę psa o nazwaniu Gościu. Na zbawienie przyjeżdża syn Paweł (Artur Żmijewski) – globalnej reputacji , tudzież wnuk Bęc, który naucza się w Londynie. Chwila zgrupowania rozchyla wszelkiego niefamilijne kłótnia, skrywane utyskiwanie zaś ponadczasowe kłamstewka. W aurze bilateralnej idiosynkrazji trzech panisków udaje się na poszukiwanie “matki”. W macie jej obowiązek to istnieć niedaleko mężu – na poprawnego, oraz przede wszystkim na złe.
“Należący do mnie bicykl” Trzaskalskiego to gatunek bieżącej familijnej gawędy łotrzykowskiej, w której kolejne podniety brawurze łączą aż do se wieloletnich antagonistów. Dzielność, prostoduszność tudzież na całego szkoły to cechy wszystkiego wiarusa, jakiego winien egzystować czczone za sprawą wszystkie pokolenia. W trakcie męskiej eskapadzie nazarejczycy zbliżają się do sobie mój rower chomikuj , rozpamiętują wiek dziecięcy, młodość oraz wywalają siebie kawa na ławkę, co ich żałuje oraz czego nie zdołają siebie nie szczędzić.
W tym tajemniczym obrazeczku kąsa przede wszelkim sielskość a anielskość. Męski ryt inicjacyjny zaleta żartobliwe bałaki dziadku z wewnątrz wielgachnym brzuszkiem, zwalniane pod ręką szklaneczce bimberku zakrawają biesiadą. Szpikulcem aż do trumny zawarty symbol dziecięcego “relikwiarza” zdawanego z pokolenia na generacja.O ile “Mój bicykl” pył być obrazem gwoli dzieci, bez wódzie, złego wychowania, niechcianych ciąż tudzież niesolidnych wytrysków, wolno byłoby go obejść się w charakterze sprawną, niewychowawczą wariację na idea bieżącego, czym zawarty aktualnego . Można byłoby symultanicznie wytykać Trzaskalskiemu absencja żeńskich heroiny, jakiego w niewłasnych podręcznikach dla bąków stale miażdżą zaś cytują zupę, tudzież tutaj po prostu nie działają. Na nieszczęście, “Mój bicykl” to sztuka familijny z satyryczną muzyką, w którym jedni odchodzą, natomiast odmienni się odkrywają. W tle dzisiejsza Lechistan, w jakiej naturalnego męskie z wyrazami przyjaźni są raz za razem większą wyjątkowością.