Przywykliśmy do tego, że audycje i filmy w stacjach telewizyjnych komercyjnych przerywane są przez reklamy. Czasami jeszcze ktoś narzeka, że bloki reklamowe pojawiają się zbytnio po wielokroć i są zbyt długie, większość spośród nas uznała jednak, że jest to niedogodność możliwa do zaakceptowania, gdyby tylko filmy produktowe są ceną za obejrzenie ciekawego filmu bądź dostęp do relacji na żywo z pewnej emocjonującej dyscypliny sportu. Reklamodawcy stali się sponsorami telewizyjnych widowisk, a nie jest rzadkością wiedza podawana tuż przed rozpoczęciem emisji programu i bogata w nazwę wraz z logotypem firmy, która kupując reklamy weszła w postać sponsora danego programu. Czasami zdarza się, iż film produktowy ma tak dobry scenariusz, że sam w sobie stwarza na rzecz widza atrakcję. To znacząca zmiana w porównaniu do sytuacji sprzed ledwo kilku lat, gdy reklamy bazowały na banalnych, znanych już pomysłach i powtarzanych do znudzenia mniej bądź bardziej prawdziwych zaletach produktu czy też usługi. Dzisiaj liczy się coś absolutnie innego, a produkcja filmowa związana z reklamami w znacznym stopniu się rozwinęła i uległa zmianom. Najważniejsza w spocie jest dynamiczna akcja, która wespół z odpowiednio dobraną muzyką sprawia, że filmy instruktażowe przyciągną uwagę widza, a zatem ewentualnego klienta. Producenci zrozumieli, że marketing bez dobrej idei nie polepszy wyników sprzedaży, a wręcz przeciwnie – może prawdopodobnie nawet zrazić do kupowania. Zyskali na tym głównie słuchacze, bowiem skrzące się dobrym nastrojem reklamy to niekiedy prawdziwe popisy kreatywności.