Chorując na stwardnienie rozsiane

Wiadomość, że cierpię na stwardnienie rozsiane spadła na mnie jak grom z jasnego nieba. Byłem jednym z dobrze prognozujących piłkarzy młodego pokolenia w Polsce. Fachowcy przepowiadali mi świetlaną przyszłość. Miałem właśnie pojechać na testy do jednego z lepszych zespołów grających w lidze angielskiej, uznawanej przez wielu za najmocniejszą i najbardziej wyrównaną ligę na świecie, gdy dotarła do mnie ta straszna informacja. Wszelkie marzenia prysły jak bańka mydlana, klub od razu zrezygnował z transferu. Została mi więc polska ekstraklasa i walka o powrót do zdrowia. Początkowo było bardzo ciężko, nowe rzuty, czyli kolejne oznaki choroby i progresja tych już istniejących, dopadały mnie co parę dni. Miałem wielkie problemy z chodzeniem i pewnie tak skończyłaby się moja kariera, gdybym nie zastał świetnego lekarza na mojej drodze. Dobrał mi on odpowiednią kurację, zalecił serię zabiegów, które miały na celu ograniczenia efektów jakie stwardnienie rozsiane wywierało na cały mój organizm. Dziś znów mogę myśleć o wyjeździe do angielskiej ligi.

 

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.