Technologia jest dziś na tyle rozwinięta, że sprawny inżynier mógłby zapewnić dostęp do obowiązującej wody Wam najbiedniejszym krajom, dla których brak wody jest priorytetowym zmartwieniem. Okazuje się, że studnie głębinowe mogłyby uratować życie wielu ludziom z danego regionu. Wystarczyłaby w pewnych przypadkach nawet jedna studnia, aby poprawić życie wielu ludzi zagrożonych rzeczywistym śmiercią z pragnienia. Niestety studnie głębinowe nie robią się same i bezpłatnie. Są do tego potrzebni fachowcy i duże pieniądze, które niestety w państwach najbiedniejszych są dobrem w zasadzie deficytowym. Niewiele tego, zdarza się, że polityka lokalnych władców nie umożliwia na jakąkolwiek pomoc z zagranicznych źródeł. Cywilizacja zachodu natomiast nie pomaga najbiedniejszym państwom zupełnie altruistycznie. Są to niezbite biznesowo etyczne powiązania. Za pomoc w dłuższym terminie będzie należała się współpraca czy to ekonomiczna, czy społeczna. W ogóle łatwe studnie głębinowe mogą stać się dźwignią współpracy między zachodnią cywilizacją, a najbiedniejszymi krajami. To oczywiście tylko pewna metafora, która posiada uzmysłowić problem altruistycznej pomocy. Na 100% coś takiego nie istnieje. Liczą się długofalowe interesy, a czy biedni będą mieli lżej to w wielu wypadkach już nikogo w szerszej perspektywie nie obchodzi. Warto głębiej przeanalizować ten problem i patrzeć na radę zachodu z lekkim przymrużeniem oka.