W końcu, po wielu nieudanych próbach, moja córka znalazła sobie chłopaka z którym chciała związać się na resztę życia. Byłem z tego powodu bardzo szczęśliwy i jako podarek ślubny postanowiłem wyprawić zakochanym wesele. Nie chciałem jednak, aby było ono jedynie następnym nudnym weselem. chciałem zorganizować coś niepowtarzalnego o czym mówiło by się jeszcze przez wiele miesięcy po zakończeniu zabawy. Postanowiłem zatem wynająć salę weselną znajdującą się w zamku oddalonym jakieś dziesięć kilometrów od naszego miejsca zamieszkania. Wybór takiego niezwykłego miejsca nie był jednak jedyną rzeczą, która miała zaskoczyć wszystkich. chciałem zaprosić, któregoś z muzyków znajdujących się obecnie w naszym kraju na ścisłym topie. Po wielu bezskutecznych telefonach udało mi się w końcu dodzwonić do agenta jednego ze słynnych zespołów rockowych. Bardzo ostro się on targował, koniec końców jednak udało nam się dobić targu. Była to już praktycznie połowa sukcesu. Pozostało jeszcze dograć sprawy oświetlenia, wystroju sali oraz jadłospisu. Nie sprawiło mi to wiele trudu i mogłem oznajmić córce gdzie odbędzie się jej wesele.