Mówi się bardzo często, iż kultura hip hop jest przede wszystkim kulturą ludzi ulicy. Oznacza to, iż jej głównym przedstawicielami są ludzie, którzy najpewniej po prost wychowali się na ulicy, w blokowisku, pośród swoich koleżków. Trudno jednoznacznie określić co ma oznaczać kultura ulicy, bowiem jest to coś bardzo nielogicznego i abstrakcyjnego. Jednak czasami się zastanawiam jako zarówno muzyk i osoba, która jest dość wrażliwa na punkcie sztuki, czy rap oraz kultura, która jest z tym powiązana i jak sama siebie określa jest z ulicy przypadkiem nie sięgnęła już bruku. Być może popularne stacje telewizyjne i radia nie są wyznacznikiem tego czy można określić rap jako dobry lub też nie, ale mam swoje wątpliwości, które wydają się być bardzo mocno uzasadnione. Muzyka, która tak naprawę jest tylko częściowo muzyką, bo raczej to po prostu odtwarzane regularne loopy oraz tracki przygotowane najczęściej z wyciętych sampli z innych utworów oraz do tego wokal, czyli tak zwane rapowanie. Nie jest to dość artystyczne dla człowieka, który zna się na muzyce, chociaż wielu ludzi widzi w tym zarówno głębszy sens jak i przekaz. Chociaż dla mnie osobiście jest on raczej trudny do odnalezienia.