Dawniej kierowca samochodu ciężarowego musiał tylko i wyłącznie zdobyć prawo jazdy. Następnie wyjeżdżał on na drogę niepilnowany przez nikogo. Mógł w rezultacie pracować nawet kilkadziesiąt lat bez kontroli. A zdrowie podupada, kondycja psychiczna również bywa wątpliwa. Dlatego też tak istotne są szkolenia okresowe dla kierowców – dzisiaj obowiązkowe, ale niegdyś lekceważone. W rzeczywistości kierowca ciężarówki ma znaczącą przewagę nad pozostałymi uczestnikami ruchu drogowego. Problem w tym, czy jest w stanie brzemię tej przewagi godnie znieść. Niestety w 90% wypadków z udziałem ciężarówek giną niewinni ludzie, podczas gdy kierowcy TIR-a nie dzieje się nic. Ta pozorna nieśmiertelność ma na nich bardzo zły wpływ, zatem każdy kurs na przewóz rzeczy i wszystkie szkolenia okresowe dla kierowców są z ludzkiego punktu widzenia bardzo potrzebne. Jasne, że kierowcom to nie w smak – dodatkowe wydatki, konieczność poświęcenia własnego czasu zawsze budzą kontrowersje. Niestety jednak ryzyko jest zbyt duże, by można było je tak po prostu zlekceważyć. Każdy, kto porusza się po polskich drogach, magazynuje w sobie coraz większy bagaż emocji. Emocji z oczywistych względów negatywnych, których wpływ kurs na przewóz rzeczy ma za zadanie zniwelować. O ile prowadzący samochód osobowy zagraża przede wszystkim sobie, o tyle kierowcy ciężarówek krzywdę zrobić mogą głównie postronnym. Sami w większości zderzeń z samochodami osobowymi w ogóle nie ucierpią, stąd też ryzyko jest poważne. Wystarczy zmęczenie, wystarczą dwie minuty szału, by doszło do tragedii.