Zimowe szosy, nie na odwrót górskie, niesłychanie częstokroć bywają śliskie. Do najgroźniejszych niespodzianek wypada gołoledź, wywołana marznącą mżawką, aliści coraz w wyższym stopniu niebezpieczna jest ślizgawica przysypana świeżym, suchym śniegiem! Gdy aż do tego dojdzie poprzeczny wiatr, wszystkie nieszczęścia mamy w komplecie.
Duża grunt boczna naczepy jest kiedy żagiel. Każdy silniejszy dmuchnięcie wiatru, np. w sąsiedztwie wyjeżdżaniu z lesistego terenu na otwartą przestrzeń, blisko śliskiej nawierzchni przypuszczalnie zepchnąć przyczepę spośród obranego za sprawą kierowcę toru jazdy! W skrajnym wypadku przyczepa przypuszczalnie postawić się poniżej takim kątem aż do osi podłużnej ciągnącego ją samochodu, zaś jest pewne, że uszkodzi względnie zniszczy jego tylne światła tudzież błotnik! W angielskiej oraz francuskiej literaturze gwoli kierowców taka przypadek nazywana jest. Rady, zawarte w tych publikacjach dotyczą co zgodność z rzeczywistością po największej części samochodów ciężarowych spośród naczepą, wszak z powodzeniem można je wykorzystać w przypadku samochodu osobowego a naczepy Poznań. A więc, po pierwsze: nie pozwolić, iżby podłużna ośka przyczepy, która wpadła w poślizg, utworzyła z podłużną osią samochodu róg prosty. Oznacza to, bryka nie ma obowiązek zwalniać, natomiast – przyspieszyć. Oczywiście delikatnie, ano żeby nie zerwać przyczepności kół napędowych. Możliwe jest owo zazwyczaj w jednym przypadku: jak zespół: pojazd – przyczepa porusza się z prędkością wręcz mniejszą od maksymalnej, bezpiecznej w danych warunkach! Ten margines bezpieczeństwa pozwoli w krytycznej sytuacji na przyspieszenie bez ryzyka utraty kontroli powyżej pojazdem.
Oczywiście obecnie po tym, podczas gdy oś podłużna przyczepy pokryje się spośród przedłużeniem osi podłużnej samochodu, trzeba łagodnie zwolnić, ażeby powtórnie mieć jakiś degenerat na przyspieszenie w krytycznej sytuacji. Poślizgowi przyczepy prawdopodobnie odradzić dostatecznie wczesne założenie łańcuchów na wszystkie koła zespołu, o w jakim stopniu droga, którą jedziemy, jest pokryta ubitym albo zlodowaciałym śniegiem, tzw. lodoszrenią. Na typowej „szklance” skuteczność łańcuchów jest co w żadnym razie problematyczna. Na pytanie: gdy zimą podróżować po górskich drogach, rezonans zawiera się w dwóch słowach. Jeżeli konnica po płaskim, z bocznym wiatrem i na przestrzeni gołoledzi jest bardzo niebezpieczna, to konnica w górach spośród przyczepą jest niebezpieczna do kwadratu. Kierowca winien dysponować wieloma umiejętnościami, które na co dwadzieścia cztery godziny nie są potrzebne. Do podstawowych powinno się zdolność ruszania pod górę na śliskiej nawierzchni. Już samo ruszenie pustym samochodem może istnieć nader trudne. Z przyczepą jest to praktycznie niewykonalne. Jej obfity ekwipunek działa nie lecz podczas gdy hamulec. Pod wpływem siły grawitacji przyczepa zachowuje się podczas gdy koń, jaki chce pociągnąć nasze gablota w dół. Jak tym samym zaskoczyć spośród takim balastem? Przede wszystkim – jeśliby to możliwe, nie przykuwać się na podjazdach. Pomocne będą łańcuchy na kołach, w wielu górskich krajach obowiązkowe. Przyda się także nieco drobnego żwiru aż do podsypania poniżej koła. Aż z trudem uwierzyć, gdy wielu kierowców wybiera się w góry bez worka żwiru pomieszanego spośród piaskiem (budowlańcy nazywają to pospółką) oraz łopaty, przydatnej do wykopania samochodu z zaspy ewentualnie przekopania się przy użyciu zwały śniegu, np. po lawince, która spadła na szosę. Jazda zimą – Z przyczepą po górskich drogach Po wjechaniu na górę czeka kierowcę następujący pomiar umiejętności, czyli – zjazd. Długie zjazdy są latem wielkim problemem spośród uwagi na przegrzewające się hamulce.
Zimą ten zagwozdka nie istnieje – rozwiązuje go naturalne chłodzenie. Pojawia się za owo dalszy dylemat: kiedy przeszkadzać na takiej drodze. Współczesne samochody są wyposażone co w żadnym razie w ABS, oraz ten pozwala na bardzo skuteczne utrudnianie na śliskiej nawierzchni. Sęk w tym, iż jest to hamowanie o wiele w ciągu skuteczne gwoli przyczepy Poznań, która ma co co najwyżej hamulec najazdowy! Jeżeli jest jego osoba wyregulowany, jak aż do jazdy na normalnej nawierzchni o przyzwoitej przyczepności, w przypadku jazdy po zlodowaciałym śniegu bądź lodzie, i nawet po błocie pośniegowym, jest niejako pewne, że podczas gdy w ciągnącym przyczepę samochodzie zadziała ABS, to zablokuje on koła oraz przyczepa zacznie przesuwać się w tryb doskonale niekontrolowany. Jaka jest na owo rada? Po pierwsze danie – wyregulować hamulec najazdowy tak, iżby znacznie obniżyć jego skuteczność. Jak bardzo? To zależy odkąd wielu czynników. Najlepiej zajść aż do tego metodą kolejnych przybliżeń. A w związku z tym – wyłowić jakiś płaski tudzież bezpieczny, i za jednym zamachem bardzo śliski teren, dokąd jest dozwolone bez ograniczeń utrudniać oraz faktycznie wyregulować hamulec, tak aby nawet w pobliżu wybitnie ostrym hamowaniu samochodu ciągnącego przyczepę nie powodował jego osoba blokowania jej kół. Oczywiście jego efektywność na normalnej nawierzchni będzie znikoma. Tę metodę powinno się stosować W OSTATECZNOŚCI. O sporo lepiej jest po prostu wykluczyć ABS oraz inne systemy poprawiające hamowanie. Jest owo dodatkowo paliatyw – prowadzący mający zwyczaj do działania ABS będzie proszek spore problemy spośród hamowaniem pulsacyjnym. Jeszcze jakieś 20 lat temu stosowano taką technikę w pojazdach bez żadnych elektronicznych układów poprawiających efektywność hamulców. Droga hamowania wydłuży się w tej sytuacji znacznie, w następstwie tego wypada dbać o to, żeby podróżować z prędkością znacznie mniejszą, aniżeli bezpieczna w danych warunkach. Była o tym dykcja na wstępie, w pobliżu omawianiu jazdy z przyczepą, spychaną bocznym wiatrem spośród drogi. Jakie wobec tego jest najlepsze rozwiązanie dylematu: „z ABS azali bez niego”? Odpowiedź zaskoczy wielu spośród Czytelników. Otóż NIC nie zmieniać, nie regulować, nie wyłączać! Jedyne co wypada – owo przeobrazić bieg jazdy. Jechać bardzo wolno, często nawet w dole 30 km/h, nie dopuszczać do zwiększania się prędkości na zjazdach na skroś stałe obstrukcja (także spośród użyciem hamujących właściwości silnika), na tyle słabe, ażeby nie zadziałał ABS! Oczywiście, w tym przypadku hamulec najazdowy musi być nienagannie wyregulowany natomiast nie być może wywoływać silniejszego hamowania jednego z kół. Regulację powinno się w związku z tym zlecić trafnie wyposażonej stacji diagnostycznej – w domowych warunkach jest kobieta niewykonalna.